wtorek, 13 kwietnia 2010

Katyńskie Katharsis

Winston Churchill w przemówienia po zwycięstwie w Bitwie o Anglię powiedział „ Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele, tak nielicznym” chcę dziś te słowa odnieść do 96 ofiar smoleńskiej katastrofy. Ale brytyjski premier miał łatwiej: wiedział komu dziękuje czyli polskim lotnikom, i wiedział dla kogo walczyli i za kogo ginęli nasi żołnierze.

Ja dziś wiem tylko, komu podziękować, nie wiem, za kogo i dla kogo zginęli. Bo to, że jakieś owoce tej śmierci będą jestem pewien. Jestem pewien, że o tej katastrofie nie można mówić jako nieszczęśliwym wypadku, zbiegu okoliczności czy jedynie wielkiej tragedii, to co się tam stało należy rozpatrywać w kategoriach ofiary. Oni złożyli ofiarę ze swojego życia, ołtarzem ofiarnym ponownie stała się katyńska ziemia i jak w ofiarach Starego Testamentu nie przenośnie, ale dosłownie tę ofiarę strawił ogień. w Biblii Ogień symbolizuje oczyszczenie. „I rzekł Eleazar, kapłan, do wojowników, którzy wyruszyli do boju: Taki jest przepis zakonu, jaki Pan nadał Mojżeszowi: Tylko złoto i srebro, miedź, żelazo, cynę i ołów, wszystko, co wytrzyma próbę ognia, przeprowadzicie przez ogień, i to zostanie uznane za czyste.” Księga Liczb 31,21-23.

Oczyszczenie po łacinie i po gracku to Katharsis. Czy to przypadek że pierwszy człon obu słów jest taki sam? Kat-yń i kath-arsis, katyński katharsis, katyńskie oczyszczenie.

Ale wciąż tak jak Izaak, który pytał ojca swego Abrahama "Oto ogień i drwa, a gdzie jest jagnię na całopalenie?", tak ja rozglądam się i pytam „Panie oto ofiara, ołtarz i ogień !!”, ale za KOGO ma być złożona?! Za wszystkich czy tylko za niektórych?

Drodzy politycy (i ci z powołania i ci z przypadku), to na was przede wszystkim są zwrócone oczy wszystkich Polaków, ty wy przede wszystkim zastanówcie się, czym dla was jest katyńskie katharsis. Patrzę wczoraj i dziś na wasze smutne twarze, słucham waszych przejmujących słów, ale....prześladuje mnie bohater wczorajszej ewangelii: św. Tomasz, zwany...niewiernym - «Jeśli nie włożę palca mego w miejsce gwoździ i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę»” (J 20,25). Ja też wam na razie nie uwierzę, zobaczymy was i posłuchamy jak tylko skończy się żałoba narodowa. Panie marszałku Bronisławie Komorowski, czy wstydzi się pan swojej ironicznej wypowiedzi po powrocie prezydenta Kaczyńskiego z Gruzji „Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30-tu metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera ” A jeśli by się okazało, że to co nie udało się w Gruzji udało się w Smoleńsku ? Że, co? Że niemożliwe? A do 10 kwietnia 2010 r., też było niemożliwe, że zginie para prezydencka wraz z elitą elit! Niemożliwe?! Od sobotniego przedpołudnia wszystko jest możliwe.

Panie ministrze Radosławie Sikorski, kto jest teraz mały, a kto wielki? W kontekście tych wydarzeń i pana słów wypowiedzianych 28 lutego 2010: „Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie mały”. I skandowałeś na wiecu, że nie możesz doczekać się aż, za 297 dni, będziesz mógł powiedzieć "Były prezydent Lech Kaczyński". „Wykonało się!” wcześniej o 257 dni . Już dziś jest BYŁYM prezydentem...Komentarz zbyteczny.

Panie pośle Niesiołowski, pozwoli pan, że pana nie zacytuję, bo jestem w kościele na ambonie a poza tym takich słów jak pan nie używam, chociaż mam jedynie magistra a nie profesora.

Oczy Polaków są zwrócone i na was dziennikarze, czy was dotknie ten oczyszczający ogień z katynia? Nie było was w tym samolocie, przeżyliście, być może dlatego, żeby światu ogłosić „co się tam w tych dniach stało”. W historii wojen są przypadki ,że wygrana armia wycinała przeciwników w pień, ale zostawiała jednego i puszczała wolno, żeby innym opowiedział co widział.

Wy też macie misję przekazywania wiadomości a nie ich fałszowania

Macie zadanie mówić prawdę, a nie ją tuszować

Macie być świadkami, a nie hienami

Macie teraz doskonałą, jedyną szansę na katharsis. Ale znów mnie prześladuje niewierny Tomasz, no niestety, nie uwierzę, chyba że... ...pamiętacie plansze na ekranach „Przepraszamy za usterki”? Czy dziś nie powinny w TVN-ie, Superstacji i innych stacjach pojawić się plansze a napisem: „Przepraszamy za kłamstwa” lub „Przepraszamy Pana Prezydenta i jego współpracowników za obelgi i potwarze” lub „Przepraszamy was telewidzowie, że manipulowaliśmy wami”?

A może to ofiara była potrzebna Rosjanom? Niezbędna do ich oczyszczenia? Ale... Tomaszu niewierny czy nie dasz mi dziś spokoju? Dam, ale gdy dopiero wtedy, gdy otworzą się wszystkie rosyjskie archiwa, gdy cała prawda o Katyniu ujrzy światło dzienne, a towarzysz Putin uklęknie i powie „Prosimy was Polacy o wybaczenie”. Bo samo poklepanie po plecach i niedźwiadek z premierem Tuskiem to wyćwiczone gesty (nas na plewy nie kupicie).

Tyle pytań i tak mało odpowiedzi. Jak odczytać fakt, że na pokładzie samolotu znalazła się elita elit, reprezentanci, źle powiedziałem...liderzy!, chyba wszystkich sfer życia

· Prawników – m.in. Joanna Agacka-Indecka (prezes naczelnej rady adwokackiej)

· Duchowieństwa - m.in. bp. Tadeusz Płoski

· Sportu - Piotr Nurowski (prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego)

· Kultury i sztuki – m.in. Janusz Zakrzeński (aktor znany z roli...Piłsudskiego)

· Biznesu - Jarosław Skrzypek (prezes NBP)

· Medycyny - lekarz Wojciech Lubiński

· Historyków - Janusz Kurtyka IPN

· Posłów PiS, PO, Lewicy i PSL (czyli wszystkich klubów parlamentarnych)

I biorę do ręki Księgę Wyjścia 12, 29 - plaga dziesiąta:„O północy zabił Pan wszystkich pierworodnych w ziemi egipskiej, od pierworodnego syna faraona, który miał zasiąść na jego tronie, aż do pierworodnego syna więźnia... I wstał faraon tej nocy, on i wszyscy dworzanie jego, i wszyscy Egipcjanie; i powstał wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego”.

Tam syn pierworodny, tu najlepsi synowie polskich elit? Czy każda z tych grup potrzebuje przejść próbę ognia ??. Same pytania....brak odpowiedzi...Ale jeśliby miała być to dziesiąta klątwa dla Polski, to jest nadzieja, że będzie ....ostatnią! A potem już tylko wolność!!

I już zupełnie na koniec..............

kilka dni przed tragedią odbyło się spotkanie Lecha Kaczyńskiego ze swoim sztabem, podczas którego sam prezydent zadecydował, że podczas kampanii prezydenckiej, będzie mu towarzyszył utwór z filmu „Pan Wołodyjowski” czyli :

„W stepie szerokim, którego okiem
nawet sokolim nie zmierzysz

stań unieś głowę wsłuchaj się w słowa
pieśni o małym rycerzu”



Chciał uczynić z tego, co mu zarzucano, czyli niski wzrost, swój atrybut (Napoleonowi nie wypominano niskiego wzrostu, ale chwalono się jego sukcesami).

Ale, cóż....nie ma już Ciebie, wśród nas Mały-Wielki Rycerzu, nie ma też twej lubej białogłowy, nie ma twych druhów, ani połowy przybocznego wojska, ale WIERZĘ (i tu Niewierny Tomaszu nie masz nic do powiedzenia), wierzę mocno, że Twoja śmierć obudzi śpiących rycerzy pod Giewontem, wierzę, że w nas obudzisz prawdziwych rycerzy, którzy stać będą na straży Prawa i Sprawiedliwości, Miłości i Dobra, Wierności i Uczciwości, wierzę jak tylko potrafię, że obudzisz w nas Rycerzy Niepokalanej i Rycerzy Chrystusa Króla, że obudzisz w nas rycerzy, dla których były, są i będą jedynie trzy święte rzeczy : HONOR, BÓG, OJCZYZNA. ............

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.

Amen

Kazanie wygłoszone w parafii Opatrzności Bożej w Łodzi w dniu 12 kwietnia br, podczas Mszy za poległych w Katyniu (70 lat temu i 10 kwietnia 2010 r. ) i za Ojczyznę. Przewodniczył ks. prof. Karol Szumacher, koncelebrował ks. Włodzimierz Łukasiewicz. Tekst wygłosił: Ks. Piotr Kosmala („szary zjadacz chleba”)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz